Więcej relacji o Mongolii w artykule z 2009 roku tutaj.
22.11 do 30.11.01, 8 dni, 1€ = 1090 T (Turgiki)
zwiedzanie – wpływy radzieckie widoczne są w stolicy w postaci paskudnych betonowych budynków. Mongolia jest jedynym krajem azjatyckim, który używa cyrylicy w pisowni. Ułan Bator to również najzimniejsza stolica na świecie. Także listopadowe dni okazały się chłodne i szare, więc staraliśmy się spędzać czas wewnątrz budynków. Niektóre atrakcje były niestety zamknięte, a chciałem zobaczyć przede wszystkim Muzeum Historii Naturalnej, gdzie eksponowane są dwa ogromne autentyczne szkielety dinozaurów (znalezione na pustyni Gobi). Miałem też okazję wystąpić pierwszy raz w życiu w popularnych tutaj klubach karaoke. Publiczność była w szoku, nie wiedziała czy ja się nabijam, czy śpiewam, no ale cóż, nie każdy ma wokalny talent. Jeżeli będziesz w stolicy w lipcu, koniecznie wybierz się na Naadam Festival. Mimo iż jest to festiwal sportowy, to dla turystów ma on raczej charakter kulturalny.
Poza społecznością mieszkającą w miastach, w Mongolii większość ludzi to nomadzi, przemieszczający się wraz z swoimi rodzinami i domami-namiotami (jurty) w poszukiwaniu dogodniejszych warunków. Jesteśmy zmarznięci, ale zarazem zafascynowani pustynią. Nasz wynajęty jeep popsuł się na Gobi, więc musieliśmy spędzić noc przy 25-stopniowym mrozie. Czekaliśmy 11 godzin na pomoc i naprawę. W tym czasie przemierzyliśmy pieszo kilkanaście kilometrów z kompasem w ręku po tym cudownym pustkowiu. Kierowca po drodze zatrzymuje się na posiłek w napotkanych jurtach. Nie pukaj, krzyknij. Wchodząc pamiętaj, aby ściągnąć nakrycie głowy, po wejściu skręcić w lewo, nie opieraj się o słupki podtrzymujące konstrukcję namiotu, nie pal śmieci w ogniu, nie rozmawiaj o śmierci, wypadkach. Wyluzuj się, gdyż gafy obyczajowe gospodarze i tak wybaczą ci z uśmiechem na twarzy. Jeśli stracisz orientację w terenie to spojrzyj na jurtę, drzwi zawsze są skierowane na południe.
Będąc w Dalanzadgad dogadaliśmy się z miejscowym, aby pełnił nam rolę kierowcy i przewodnika na pustyni Gobi. Podczas tej 2-dniowej wycieczki (wliczając 1 nocleg w jurcie) zobaczyliśmy m.in. Bayanzag, czyli czerwone piaskowe klify. Wspaniała sceneria, miejsce gdzie znaleziono sporo skamieniałości dinozaurów. Następnie w Khongoryn Els mogliśmy podziwiać ogromne piaszczyste wydmy (do 800 m wysokości). Wspinaczka nieco męcząca, ale z góry rozciągał się widok majestatycznej pustyni. Warto mieć z sobą foliowy worek, wtedy zjazd w dół odbędzie się w piorunującym tempie przy maksimum zabawy. Od napotkanych nomadów wynająłem dwugarbnego wielbłąda i ruszyłem na krótką samodzielną (bez prowadzenia) przejażdżkę po okolicy. Poza poznawaniem kultury potomków Chinggis Khaana, podziwialiśmy różnorodność życia pustyni w postaci dzikiej zwierzyny (dzikie stada koni, wielbłądów, gazel). Ostatnią atrakcją był Yolyn Am, lodowiec na pustyni który egzystuje cały rok. Wspięliśmy się na okoliczne szczyty zobaczyć zachód słońca, później jednak gnaliśmy szybko z powrotem do samochodu, gdyż przyjmuje się, że na Gobi występują największe amplitudy dzienne na świecie – ciepło w dzień (może nie w listopadzie), i potwornie mroźnie po zmierzchu. Mongolia pozostawia po sobie miłe wrażenia, lecz jedzenie nie przypadło nam do gustu.
miejscowość | obiekt | cena w T | €/ 1os | czas | ocena | uwagi |
Ułan Bator | Gandantegchinlen Khiid | - | - | 1 h | ok | świątynia |
Pustynia Gobi | wycieczka jeepem | 153,000 T/ 6os | €23.4 | 2 dni | super | wydmy, piaskowce, lodowiec |
przejażdżka wielbłądem | 1,000 T |
€0.9 |
30 min |
ok |
||
€24.3 |
noclegi - Mongolia to chyba najłatwiejszy kraj na świecie jeśli chodzi o kemping. Najsłabiej zagęszczony kraj na świecie (1 osoba na kilometr kwadratowy), ogromne połacie z ziemią „niczyją”, brak płotów. W jurtach ciekawie i oryginalnie, lecz zbyt zimno gdy wszyscy zasną i nikt nie dołoży drewna do ognia. Śpij nogami w kierunku drzwi.
Wszędzie płaciliśmy od osoby, nie za pokój. W stolicy GH to w rzeczywistości mieszkanie w bloku (na materacach w pokoju), ale bardzo sympatyczna pomocna anglojęzyczna właścicielka. Można też spotkać osoby, które podzielą koszty wynajmu samochodu na pustynię Gobi.
U kierowcy na Gobi nocleg odbył się w podobnych warunkach, w jego mieszkaniu w bloku betonowego osiedla.
miasto | hotel i adres | N | nocleg | cena za noc | €/ 1os | oc | uwagi |
Ułan Bator | Idre's GH, LP, k/pks. Blok 23, klatka 2, mieszkanie 44 na IIIp |
2 | pok 4os/ 4os | 3,815 T/ os | €3.5 | 7 | spanie na materacach |
Dalanzadgad | Mieszkanie kierowcy | 2 | pok 2os/ 2os | 2,000 T/ os | €1.8 | 6 | łóżka |
Gobi | Mongolski namiot - jurta | 1 | jurta w 4os | 2,000 T/ os | €1.8 | 3 | zimno |
w transporcie | 3 | pociąg, auto | - | - | |||
8 | €12.4 (5) |
transport - w lipcu i sierpniu można spodziewać się deszczy, także mniej na uwadze opóźnienia i problemy z transportem w odludnych nieasfaltowych terenach.
Autobusy na Gobi to nic innego jak mały rosyjski Uaz do którego wchodzi ok. 12 osób z bagażami, odjeżdżają rano w pn i pt ze stolicy oraz w sr i nd z Dalanzadgad (zarezerwuj, to przyjadą pod dom/hotel).
Przejazd między anakami (województwa) wymaga wynajęcia samochodu terenowego (ok.0.2 – 0.3 €/km plus droga powrotna kierowcy). Inaczej zawsze trzeba wrócić do Ułan Bator. Ponieważ brak tam asfaltu, nasz szalejący kierowca rozwalił na tych bezdrożach zawieszenie – czekaliśmy 7h (minus 25˚C) na pierwszy przejeżdżający w pobliżu pojazd oraz 4h na naprawę.
Wsiadanie do pociągu klasy obszczyj to prawo silniejszego, obserwowaliśmy walki o miejsce siedzące bez szacunku dla starszych, kobiet i dzieci.
Na Gobi wynajęliśmy auto na 2 dni, spaliśmy na stepie w jurcie.