English version - Polska wersja - version Espanola: English version  Wersja polska  Version espanola
  • Strona główna
  • Moje podróże
  • Podróż marzeń -
    Siłami Natury
  • Australia podróże,
    wiza studencka itd
  • Warto zwiedzić (zdjęcia)
  • Polecam - książki,
    filmy, sprzęt itd
  • O sobie
  • Świat oczyma Eweliny
  • Kontakt

Transazja 2001/2002

Wstęp >> Polska Białoruś Rosja Mongolia Chiny
Laos >> Wietnam Kambodża Tajlandia Myanmar (Birma) Malezja
Singapur >> Indonezja Timor Wschodni Australia Zakończenie Kosztorys

Wstęp

Azja to największy, najbardziej zaludniony kontynent na świecie, posiada najwyższą górę, największą depresję, najgłębsze jezioro itp. Nie tylko niezwykła geografia, ale także historia – to tutaj powstały pierwsze osady i wielkie cywilizacje, pozostawiając po sobie spuściznę w postaci świątyń, pałaców, ruin itp. W dodatku kultura Persji, Indii, Chin, Syberii, Indonezji czy Japonii są tak od siebie różne, że przekraczając zaledwie granicę jednego kraju,rzucamy się jakby w inny wymiar rzeczywistości. Do tego mieszanka etniczna i religijna czynią ten kontynent najbardziej urozmaiconym na naszym globie. Właśnie ta różnorodność powoduje, że każdy znajdzie tu coś dla siebie. Dodatkowym atutem dla Polaków jest możliwie szybka i tania forma dostania się do Azji lądem.

Trasa: Polska – Białoruś – Rosja – Mongolia – Chiny – Laos - Wietnam – Kambodża – Tajlandia – Birma – Tajlandia – Malezja – Singapur – Indonezja – Timor Wschodni – Australia

Termin: 16 listopad 2001 – 6 marzec 2002 (3.5 miesiąca – 111 dni)

Ekipa: przez 2 miesiące (do Kambodży) z trójką znajomych (Piotr Druzgała, Krzysiek Filipowicz, Jola Fiącek), reszta trasy samotnie

Informacje dodatkowe – nie mniej niż Azjaci dla Ciebie, także Ty będziesz dla nich egzotyczny. To pomaga w nawiązywaniu ciekawych kontaktów. Włosy na Twoich rękach i nogach (u mężczyzn rzecz jasna), powodują w wielu miejscach niedowierzanie – nie zdziw się, jak będą próbowali sprawdzić dotykiem, czy są one prawdziwe. czasami możesz usłyszeć określenie na białych – monkey, czyli małpa (w nawiązaniu do owłosienia na kończynach).

W krajach buddyjskich unikaj dotknięcia głowy drugiego człowieka, nie jest to dobrze przyjęte. Według ich wierzeń głowa jest świątynią ciała, stopy zaś piastują najmniej poważaną rolę. W praktyce oznacza to, że nie powinno się kłaść stóp na stole lub krześle, nie pokazywać podeszwy stopy, ani też nie wskazywać nikogo i niczego stopami.

Kobiety nie powinny wchodzić w żaden kontakt z mnichami, nie mogą stać lub siedzieć koło nich w autobusie, nie powinny im nic podawać bezpośrednio lub dotykać ich własności. Kraje islamskie jak Malezja i Singapur są w miarę liberalne w stosunku do ubioru zachodnich kobiet, ale w islamskiej części Indonezji lepiej już nakryć głowę, ramiona i kolana. Trochę respektu dla ich kultury nigdy nie zaszkodzi. Katolickie kraje na mojej trasie to Wietnam i Timor Wschodni.

Pamiętaj również, że w wielu częściach tego kontynentu używanie papieru toaletowego nie jest zbyt powszechne – zamiast tego używają wody i lewej ręki. Oznacza to, iż powinieneś większość publicznych czynności wykonywać prawą ręką (takie jak podawanie ręki i przedmiotów (w tym pieniędzy), spożywanie jedzenia itp).

Bardzo popularnym powiedzeniem w Azji Południowo-Wschodniej używanych do zachodnich turystów jest "same same but different", czyli „takie same, ale inne”. Wiele agencji będzie Ci reklamowało swoje usługi właśnie w ten sposób, Ty się z uśmiechem zainteresuj na czym właśnie polega ta „inność”.

Wizy: zanim wyruszymy trzeba się trochę nabiegać po ambasadach. Adresy i telefony znajdziemy w książce telefonicznej lub w internecie (www.msz.gov.pl). Potem musimy dowiedzieć się o godzinach otwarcia działu wizowego, wydrukować lub zgłosić się po formularz – wypełnić go i podpisać zgodnie z podpisem widniejącym w naszym paszporcie, dołączyć zdjęcia i pieniądze. Po odbiór paszportu należy przyjść w wyznaczonym terminie, a często, jeśli grzecznie poprosimy, to załatwienie spraw formalnych może ulec przyspieszeniu. Większość wiz i przedłużeń pobytu możemy załatwić w drodze, ale wtedy zamiast zwiedzać tracimy czas na bieganie po urzędach.

Objaśnienie tabelki:
miejscowość
– gdzie składałem aplikację wizową;
czekanie
- czas oczekiwania na wizę od momentu złożenia aplikacji, dni robocze;
pobyt
– maksymalny okres czasu przez jaki możemy przebywać na terenie kraju od momentu wjazdu;
ważność – w jakim czasie musimy wjechać na teren kraju od momentu wydania wizy.

Ja załatwiłem jak poniżej:

państwo Cena miejscowość czekanie pobyt ważność
Białoruś, Rosja Darmowa AB Warszawa 15 min    
Mongolia 25 USD Warszawa 1 dzień 30 dni 3 msc
Chiny 150 zł Warszawa 1 dzień 30 dni 3 msc
Laos 25 USD Warszawa 15 min 14 dni 2 msc
Wietnam 50 USD Warszawa 7 dni 30 dni 3 msc
Kambodża 31 USD Sajgon 1 dzień 30 dni  
Tajlandia 2x 40zł Warszawa 1 dzień 2x 60dni 3 msc
Birma 5 USD Na granicy 15 min 3 dni -
Malezja Bezwizowo Na granicy - 90 dni -
Singapur Bezwizowo Na granicy - 14 dni -
Indonezja 30 USD Warszawa 1 dzień 25 dni 3 msc
Timor Wsch. Bezwizowo Na granicy - 7 dni -
Australia 670 zł Warszawa 14 dni 14 msc -

Informacje dodatkowe:

Białoruś, Rosja – pieczątka służbowa AB. Aby ją otrzymać, należy zgłosić się do urzędu paszportowego np. w Warszawie, skrzyżowanie ulic Jana Pawła II i Świętokrzyskiej, z zaświadczeniem (dane personalne, nr paszportu), że wyjeżdżamy do Rosji w sprawach służbowych na polecenie firmy. Nie jest ważne jaka to firma (kolega wystawił mi z Empiku), nie musisz tam pracować i nie jest istotne z jakiej części kraju jesteś. Nikogo nie interesuje, czy to jest prawda – czysta formalność. Jednak ostatnio zostały wprowadzone wizy do Rosji i Białorusi, reguły pieczątki AB mogły więc ulec zmianie. Między Rosja i Białorusią nie ma odprawy granicznej.

Mongolia
– obecnie wiza jednokrotna kosztuje 40 $ - czekamy 3 dni; wiza tranzytowa za 18 € uprawnia do pobytu w kraju przez 48 godzin jeśli podróżujemy pociągiem lub autobusem, a do 5 dni jeśli poruszamy się własnym samochodem. Za tryb przyśpieszony cena wzrasta dwukrotnie.

Chiny
– obecnie wiza załatwiana w trybie ekspresowym kosztuje 150 zł, lecz nie pobiera się opłaty za tryb normalny, tutaj 3 dni oczekiwania na wizę. Potrzebna jest rezerwacja biletu lotniczego (nie bilet), która nic nie kosztuje, a później możemy ją odwołać.

Laos
– obecnie wystawia się wizę ważną na 30 dni pobytu.

Wietnam
– wizę załatwia się przez agencje turystyczną w Warszawie, adres dostępny w ambasadzie. Nie blokują paszportu na czas załatwiania wizy.

Kambodża
– załatwiona w Wietnamie przez agencję – szybciej i wygodniej niż w konsulacie. Tak samo w Bangkoku.

Tajlandia
– 1-krotnego wjazdu – 40 zł, 2-krotnego – 80 zł.

Birma (Myanmar)
– przy wjeżdżaniu lądem dostaniemy wizę na 1-3 dni (zależy od urzędnika) z możliwością poruszania się tylko po terenie miasteczka. Można wlecieć do Birmy samolotem, wizę załatwimy np. w Bangkoku. Można obecnie wjechać do Birmy z Chin, ale wciąż nie jest to tania inwestycja.

Malezja, Singapur
– pieczątka wjazdu po odprawie granicznej i celnej.

Indonezja
– 30 $ do 30 dni, 40 $ do 60 dni (potrzebny bilet lotniczy), czekamy do 3 dni. Niewielkie szanse na przedłużenie wizy na miejscu, a otrzymanie jej w Malezji bądź w Singapurze może okazać się problematyczne lub nierealne.

Timor Wschodni
– obecnie sytuacja polityczna jest nieklarowna, wciąż brak stabilizacji w kraju.

Australia
– wiza studencka kosztowała 670 zł, jednak obecnie żąda się ponad 1,000 zł. Za turystyczną musimy zapłacić 170 zł.

Jedzenie – średnio dzienne wyżywienie wyniosło mnie 3.5 €, przy czym jedynym drogim krajem wydaje się być Timor Wschodni.

W kolei transsyberyjskiej i innych pociągach dalekobieżnych Rosji znajduje się ogólnodostępny darmowy wrzątek, popularne są więc dania instant np. “zupki chińskie”. Podczas dłuższych przerw można wyjść na peron i zaopatrzyć się u “babuszek” – sprzedają one niemal wszystko – polecam pierogi (kartożki) z kapustą. Jest również wagon restauracyjny.

W Mongolii i Chinach było podobnie, z wyjątkiem wychodzenia na peron – tutaj sprzedawcy sami przyjdą do Ciebie w pociągu. Mongolia nie jest najlepszym miejscem dla jaroszy, bardzo popularna baranina, nie ma natomiast wieprzowiny i kurczaków. Miejscowe posiłki nie przypadły mi do gustu, ale często nie wypada odmówić gospodarzom poczęstunku i nie wypić na przykład kumysu.

W Chinach wybór spory, ale nie wiesz co jesz, a takie same potrawy są różnie serwowane. Czasami ryż z kurczakiem to pyszność (chude mięsko odpowiednio przyprawione), a niekiedy nie najlepiej pachnące kości z resztkami tłustego mięsa. Najlepiej wejść do kuchni i pokazać co się chce. Jak nam coś smakuje, poprosić o zapisanie nazwy, a w następnej restauracji zrobić z zapisu praktyczny użytek. Jeżeli jesteśmy grupą – zamówić kilka różnych dań i wspólnie konsumować, jest to popularne i często egzystują obrotowe stoły. Potrawy ogólnie są tłuste lecz syte, o pieczywie można tu zapomnieć, króluje ryż i makaron. W turystycznych miejscach dostaniemy sztućce, ale i tak przyda się umiejętność posługiwania pałeczkami.

świątynie w Angkor WatLaos, Wietnam i Kambodża to byłe francuskie kolonie, także nie będzie problemu znaleźć popularne pyszne bagietki. Jest duży wybór i smacznie, przy czym Wietnam jest zdecydowanie przygotowany do obsługi zachodnich turystów, miło i niedrogo. W jednym sklepie znaleźliśmy „zupki wietnamskie” instant polskiej produkcji, nie wiem jak oni dostali się na rynek?!

W Tajlandii podobnie - turystyka, a wraz z nią gastronomia, jest bardzo dobrze rozwinięta.

W Malezji jadłem naprawdę sporo, stąd też wysoka średnia arytmetyczna dziennego wydatku na pożywienie (patrz rozdział kosztorys). W rzeczywistości nie jest aż tak drogo. Dużo dobrych hinduskich knajpek, gdzie jadłem pyszne czapati (placek podobny do chleba) z sosem curry, podane na liściu bananowca, które konsumuje się rękoma.

Indonezja również okazała się smaczna z bardzo urozmaiconymi, oryginalnymi, tanimi obiadami na ulicznych straganach.

W stolicy Timoru Wschodniego było bardzo drogo, nawet w supermarketach. Trzeba było wyjechać na prowincję, aby pożyć za normalne stawki. Zawyżone ceny spowodowane były przebudową kraju po wojnie domowej, a więc sporą ilością bogatej obsługi ONZ.

Połączenie – praktycznie nie ma problemu z dostępem do internetu w większych miastach - ceny za godzinę wahają się zwykle od 0.3 € do 1 €. Na prowincji zależy - jeśli już w ogóle jest, to zwykle drożej (na wyspach Phi Phi 2.8 €/h).

W Tajlandii znaczki do Polski kosztowały około 0.5 €.

Z Laosu wysyłałem paczkę statkiem do Australii (zbędne ciepłe ubrania) za 15.7 € (3 kg).

W Chinach za kartę telefoniczną zapłaciłem 6.1 €, co wystarczyło na jakieś 3 minuty rozmowy do Polski.

W Laosie za minutę połączenia żądano aż 3.2 €, a w Tajlandii zaledwie 0.75 €.

Pogoda – na Syberię ruszyłem w listopadzie, a to nie jest najcieplejsza pora. Temperatury wahały się od minus 20°C do zera. Czym dalej na południe tym cieplej. Po przekroczeniu Zwrotnika Raka odczuć było znaczne ocieplenie, w końcu już prawie w tropiku.

Azja Południowo – Wschodnia jest zawsze ciepła i wilgotna, na stałym lądzie pora monsunowa trwa od czerwca do października. Później następuje najprzyjemniejszy okres, bez strasznych upałów i z umiarkowaną wilgotnością (od grudnia do lutego - wysoki sezon) oraz już bardzo ciepły i wilgotny okres od marca do maja.

Półwysep Malajski posiada nieco inne okresy, a mianowicie pora deszczowa trwa od maja do października na wybrzeżu zachodnim, ale za to po przeciwnej stronie (wybrzeże wschodnie) monsun szaleje od listopada do lutego.

Na indonezyjskich wyspach najlepiej zjawić się pomiędzy majem a wrześniem, gdyż potem deszcze zaczynają się na Sumatrze i stopniowo przesuwają na wschód, uderzając w Timor na przełomie listopada i grudnia.

powrót na początek strony