Australia jest tak daleko, że dostać się tam możemy na różne sposoby. Nie ma lotu bezpośredniego z Polski. Trudno jednak znaleźć taniej niż 4000 zł w obie strony, to tylko przy jakieś promocji. Samoloty zwykle latają z międzylądowaniem w Doha, Dubaju, Kuala Lumpur, Singapurze lub Bangkoku. Ale można tez lecieć przez Johannesburg lub Ameryki. Jakkolwiek, zawsze za relatywnie niewielką dopłatą można wykorzystać po drodze stopover i jeszcze przy okazji coś zobaczyć. Warto się zarejestrować w frequent flyer danego przewoźnika i zbierać punkty za przebyte mile. Może później dostaniemy jakiś przelot za darmo. Ja miałem sporo czasu, więc wybrałem się drogą lądową przez Azję, co opisałem w moich wyprawach Transazja. Można też kombinować z przelotami tanich lini z Azji do Australii. Spróbuj Tiger Airways, Air Asia (lata nawet z Londynu i Paryża), JetStar czy Virgin Blue. Poza tym warto poszukać tanich lotów z Europy na stronach Expedia , Cheaptickets, Primapol lub wielu im podobnych.
Pamiętajmy, że do Australii nie wolno przywozić jedzenia, nasion, wyrobów z drewna, zwierzęcych itp. Więcej informacji można znaleźć tutaj.
Po skończeniu pierwszego roku szkoły zmieniłem sobie wizę studencką na turystyczną i zacząłem intensywniej zwiedzać kontynent. Postanowiłem też, że wrócę tu kontynuować drugi rok kursu, także najciekawszym rozwiązaniem było kupić sobie bilet dookoła świata. Więcej o bilecie dookoła świata napisałem tutaj.