English version - Polska wersja - version Espanola: English version  Wersja polska  Version espanola
  • Strona główna
  • Moje podróże
  • Podróż marzeń -
    Siłami Natury
  • Australia podróże,
    wiza studencka itd
  • Warto zwiedzić (zdjęcia)
  • Polecam - książki,
    filmy, sprzęt itd
  • O sobie
  • Świat oczyma Eweliny
  • Kontakt

Polecam podróżnicze

Sprzęt
Uzdatnianie wody

Sprzęt uzdatnianie wody

To jest kolejny obszerny temat, postaram się więc streścić tylko podstawy, tak aby było to w miarę zrozumiałe.

Trzy rodzaje uzdatniania wody - gotowanie/tabletki, uzdatniacze na promienie UV (innym słowem sterylizator wykorzystujący promieniowanie ultra fioletowe) oraz filtry mechaniczne (ceramiczne, węglowe, włókno szklane).

Gotowanie, jodyna, tabletki uzdatniające wodę oraz sterylizatory UV niszczą bakterie i wirusy, ale nie fizyczne osady.

Filtr mechaniczny zatrzymuje w większości wszystkie fizyczne przeszkody, osady, cokolwiek pływa w wodzie i jest widzialne. Natomiast mikrofiltry (lepsza wersja filtrów), które posiadają otwory wielkości od 0.2 do 1.0 mikrona (sprawdzić na opakowaniu producenta), zatrzymują także większość bakterii. Niestety nie zatrzymują wirusów (obecnie jest nowy model MSR Guardian który zatrzymuje również wirusy z 0.02 mikrona).

sterylizator UVJedynym wspólnym wrogiem który zostaje wyeliminowany przez wszystkie powyższe metody jest protozoa, czyli np. Giardia lamblia - pierwotniak pasożytniczy. Występuje w wodach, gdzie chore zwierze pozostawiło swój mocz.
Aby wiec być gotowym na każdą sytuację, należy korzystać z przynajmniej dwóch sposobów uzdatniania wody. Z dala od cywilizacji (np. góry), nie powinniśmy się martwić o fizyczne przeszkody, a więc sterylizator UV powinien być wystarczający. Jeśli są to góry w Chinach, to obawiałbym się ciężkich metali nawet w niewinnie wyglądającym źródełku. Wodę z rzeki Jangcy wypiłbym dopiero po 18-krotnym fizycznym filtrowaniu oraz 12-krotnym sterylizowaniu, dwugodzinnym gotowaniu, po dodaniu 300ml jodyny i 60 tabletek:)

Teraz po kolei wg innego podziału:

Najpewniejsze jest gotowanie, ale to nie zawsze jest nam na rękę, bo czasochłonne. Jodyna lub tabletki uzdatniające wodę to bardzo dobre rozwiązanie, jednak nie można pić wody od razu - trzeba odczekać minimum 30 minut. Jeśli woda jest mętna, proponuję ją przefiltrować mechanicznie, np przelewając przez koszulkę lub kawałek materiału. Poza tym wodę lepiej nabierać "płynącą", aniżeli stojącą. Jodyny nie należy używać na dłuższy okres czasu (szkodliwa dla tarczycy), poza tym zostawia "dziwny' smak wody (prywatnie mi ten smak nie przeszkadza, ale w tej kwestii jestem w mniejszości). Jest to też najtańsza forma uzdatniania wody, jedynie do gotowania musimy nosić więcej paliwa do kuchenki (chyba że dostepne jest drewno na ognisko).

Sterylizator UV - małe, wygodne, działa od razu. Właściwie po jego zastosowaniu wypijamy wszystkie bakterie i wirusy, ale promieniowanie ultra filoletowe zabiło już ich DNA, więc nie mogą się rozmnażać. Po prostu przelecą przez nasz organizm. Minus to fakt, że urządzenie te działa na baterie. A to nas ogranicza.
Z produktów firmy Steripen tylko model Classic działa na baterie AA (paluszki), ale musi ich mieć aż cztery (waga 162 gramy z litowymi bateriami, działa na około 100 litrów wody, cena €58). Model Adventurer Opti działa na dwie baterie CR123, a te trudno kupić w krajach słabo rozwiniętych lub nawet w małych miejscowościach krajów rozwiniętych. Waży za to 103 gramy z bateriami. Jest też model, który nie potrzebuje baterii, gdyż działa na korbkę do kręcenia. Niestety waży on 470 gram (€73). Sterylizator nie działa dobrze w mętnej wodzie. Wodę należy oczyścić mechanicznie, albo wydłużyć czas promieniowania.

filtr mechaniczny Miniworks EXFiltry mechaniczne - nie wymagają baterii, ale są większe i cięższe (od 450g, €120). Trzeba je też czyścić. Ciężko je jednak zepsuć. Używam mikrofiltra ceramicznego Miniworks EX firmy MSR, działa poprawnie z wyjątkiem, kiedy woda zawiera spore ilości zanieczyszczenia mechanicznego. Raz mi się filer po prostu "zapiaszczył". Po wyczyszczeniu działał ponownie. Panuje również opinia, że filtr ten przepuszcza wirusy, ale osłabione i w mniejszej ilości, co może oznaczać, że organizm wyprodukuje przeciwciała (czyli aplikując organizmowi małe dozy zadziała jak szczepionka). Ale ze zdrowiem może lepiej nie ryzykować. Obecnie model Guardian spełnia wszystkie kryteria, wliczając nawet eliminacje wirusów - tylko ta zabójcza cena €370.

W czym nosić wodę? Woda w plastikowych pojemnikach po czasie po prostu nie ładnie pachnie, ale plastik jest lekki i można kupić wersje bardzo wytrzymałe. Butelka aluminiowa, niezniszczalna, ale zbyt ciężka. Termos w ogóle nie wchodzi w rachubę jeśli nie ma w planach wycieczek w bardzo zimne miejsca. Zdecydowałem się na ultra lekkie butelki japońskiej firmy Evernew (do kupienia na wspomnianej wcześniej stronie Gossamer Gear). 1.5 litrowa waży 36 gram (€11). Nie są one jednak najtrwalsze, trzeba uważać. Moja stara butelka firmy Platypus długo nie posłużyła. Zawsze alternatywą może być zwykła butelka po Coca-coli. Na pustynne wypady noszę z sobą sakwy na wodę wykonane z materiału cordura (tej samej co na plecaki), Dromedary firmy MSR. Bardzo odporne na ścieranie, kłucie, tarcie itp, trzyma wodę smaczną, bez zapachową oraz chłodną nawet w upałach. Niestety ważą swoje - pojemność od dwóch litrów (179 gram), do 10 litrów (284 gramy).

powrót na początek strony