Japonia | Filipiny | Hongkong | Zjednoczone Emiraty Arabskie | Oman |
Wrzesień 2003
Hongkong to miasto wyprzedzające ekonomicznie pozostałe kraje Azji Południowo-Wschodniej. Mam wrażenie, że główną atrakcją HKG jest robienie zakupów, głównie elektroniki. Ale jest też wiele innych rzeczy do zrobienia, m.in. warto zobaczyć panoramę miasta z Victoria Peak, przejechać się tramwajem na górnym pokładzie i podziwiać miejski chaos, popływać w morzu na drugiej stronie wyspy, czy podglądać w parkach poranne ćwiczenia Tai Chi. Dla mnie HKG wyróżnia przede wszystkim architekturą. Kompozycja drapaczy chmur (również budynków mieszkalnych) jest imponująca, jeśli spojrzy się na to z odpowiedniej strony. Często też można zauważyć tak oryginalne budynki, które wyglądają jak wystawa sztuki współczesnej.
Niestety po powrocie do Polski zachorowałem, a prasa powiadamiała o nowym wybuchu SARS-a w Hongkongu. Poszedłem do lekarza się zbadać i wylądowałem w szpitalnej izolatce na 11 dni z podejrzeniem o wirusowe zapalenie płuc, konkretnie SARS. Zapalenie miałem, ale takie zwykłe, europejskie, no przeżyłem.