Rowerem do Wielkiej Brytanii 1994
<< europejskie wyprawy
Już na następny rok po wyprawie do Skandynawii zaplanowałem kolejną wyprawę. Padło na Wyspy Brytyjskie. Nie znalazłem współtowarzysza wyjazdu, więc ruszyłem sam. Zacząłem w Bremie, a dalej przez Holandię, Belgię na prom do Calais. Wtedy myślałem, że "Hoveport" to po prostu port, więc pojechałem według drogowskazów na przystań poduszkowców. Za to nie miałem problemu z wjazdem do Anglii, mimo restrykcyjnych wtedy przepisów granicznych. Po Londynie i północnej Anglii przyszedł czas na Szkocję i Walię, a potem na marzenia z dzieciństwa - tajemniczy krąg "Stonehenge". Ponownie Francja i Belgia, później Luksemburg i już tylko przekroczyć Niemcy prosto na tani czeski pociąg.
36 dni jazdy, ponad 4000 kilometrów, oraz świadomość, że bez pieniędzy mogę właściwie dojechać w każdy zakamarek Europy.
Szersza relacja do zobaczenia w publikacje