English version - Polska wersja - version Espanola: English version  Wersja polska  Version espanola
  • Strona główna
  • Moje podróże
  • Podróż marzeń -
    Siłami Natury
  • Australia podróże,
    wiza studencka itd
  • Warto zwiedzić (zdjęcia)
  • Polecam - książki,
    filmy, sprzęt itd
  • O sobie
  • Świat oczyma Eweliny
  • Kontakt

Karaiby 2004

Portoryko
Wyspy Dziewicze (USA)

Wyspy Dziewicze (USA)

Sierpień 2004

odpoczynek na plażyWyspy Dziewicze zobaczyłem przez przypadek. Na moim bilecie dookoła świata widniała Dominika, ale nie puszczono mnie tam, bo nie mógłbym już wrócić na terytorium USA (po opuszczeniu kraju moja wiza straciłaby ważność). Nie mogłem przejechać przez USA nawet tranzytem na lotnisku! Więc do wyboru pozostało zmienić kierunek na jakiś, po którym moja amerykańska wiza nie straci ważności. Wybrałem więc Wyspy Dziewicze (Virgin Islands).

Po wylądowaniu nie miałem gdzie zostawić bagażu, a hotele były dla mnie za drogie. Ukryłem więc plecak w krzakach i tylko z małym podręcznym i wartościowym plecaczkiem ruszyłem zwiedzać wyspę. Było to jedyne miejsce na ziemi gdzie widziałem samochody z kierownicą po tej samej stronie co kierunek jazdy, także kierowca siedział po stronie pobocza. Przeszedłem wyspę wszerz, przespałem się na plaży. Nad ranem było trochę zimno, więc przykryłem się liśćmi. Może niezbyt wymarzony pobyt jak na wyspy karaibskie, ale po 8 miesiącach w podróży nie na wiele jest człowieka stać. Rano zaatakowałem najwyższy szczyt wyspy, a po godzinnym zejściu odpoczywałem na jednej z przytulnych plaż zażywając ciepłej kąpieli. Czas odebrać plecak z krzakolandu i w drogę.

powrót na początek strony